Słońce, zieleń, zapachy. Czytam o sadach i łąkach . Ogłądam kwiaty w ogródkach i fotografie przydrożnych kapliczek. Czytam o tym jak nawet lisy cieszą się słodyczą czereśni, a brzozowe gaje szumią.
Łąki rozśpiewane świerszczy gromadami jak to było w piosence...
Tak, cieszę się, że mam czym karmić dziecięce wspomnienia. I znowu biec co tchu skrajem pola pośród maków, chabrów i rumianków - daleko aż do krawędzi lasu. Czuć wiatr we włosach i zapach życia.
W babcinym ogródku gdzie pogryzły mnie czerwone mrówki,wąchać, aż do zemdlenia ogromne bulwy ciężkich od zapachu piwonii. Najpiękniejszych. Jeść jajka sadzone , młode ziemniaki i zimny barszcz.
Proste ,piękne życie. Życie z rytmem przyrody. Czas odmieżany wschodem i zachodem słońca. Niepojęta siła. Ogromna moc. Z tego żródła piję.
Zimny barszcz czyli chłodnik
1 pęczek rzodkiewek
1 peczek buraczków
1 pęczęk szczypiorku
1 pęczek koperku
1 pęczek koperku
2 ząbki czosnku
3 średnie ogórki
1l. kefiru
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz
Buraczki obrać i wraz z łodygami zalać wodą i gotować aż zmiękną i doprawic sokiem z cytryny. Rzodkiewkę i szczypiorek, koperek umyć i wrzucić do blendera dodac przepuszczony przez praskę czosnek i zalać kefirem, ogórki obrać ze skórki pokroić na mniejsze kawałki i dodać do pozostałych warzyw i razem zmiksować . Wystudzone buraczki zmiksować razem z wywarem i połączyć z pozostałymi warzywami. Doprawić solą i pieprzem. Podawać mocno schłodzony. To wersja dla leniwych ,można wszystkie warzywa zetrzec na dronej tarce do warzyw i połaczyc z kefirem i wywarem z buraczków:)
Podpisuję się obiema rękami :), uwielbiam spokój życia na wsi i proste smaki, mam podobne wspomnienia, zapach piwoni, pola maków, las... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo ja także się podpisuje:)))uwielbiam młode ziemniaki z jajkiem sadzonym i do tego modra kapusta
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
uwielbiam chłodnik:)
OdpowiedzUsuńja nie miksuję, a drobniutko kroję, rzodkiewki czasem ścieram, dodaję pokrojone drobno jajka na twardo, ale wersję bez też lubię, taka jest lżejsza, do popicia.
młode ziemniaczki z masłem i koperkiem, jajko sadzone plus zsiadłe mleko - mmmmm pychotka
pozdrawiam z zimowej szarej Łodzi, cholera jasna ale zimnica hehehhe
CHŁODNIK!!!:)
OdpowiedzUsuńPychota:) Mar
ja tu na obiadki sobie przychodzę po prostu:)
OdpowiedzUsuńKochane wszystkim dziekuje za wizyty i komentarze.Jestem chora i brak mi snu..
OdpowiedzUsuńtrzymajcie sie baby :)
Zdrowiej, widok takiej łąki uskrzydla, wianek z kwiatów, a Twoje jedzonko pychota :)
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńget well sooooon xxx
prostota to esencja zrównoważonego życia :)
OdpowiedzUsuńjakie to musiało być pyszne
OdpowiedzUsuńproste połączenia to najlepsze co może być. :)
To prawda absolutna w prostocie jest siła ! a czar i magia w takich wspomnieniach z dzieciństwa, cieszę się że ja też mogę wspomniać dzieciństwo jako coś cudownego ;D, a te wspomnienia coraz bardziej się "uaktywniają" na przykład dzięki takim wpisom jak Twój dzisiejszy :D
OdpowiedzUsuńBłogie czasy i proste a jakie wykwintne smaki !
Pozdrawiam słonecznie :D
Hey!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wszystkich i dziękuje za wizyty.Trochę mnie zmogło ale oczywiscie nie mam nawet czasu pochorować :)
Ide do was czytać tylko kawke zaparzę.
Cudowny blog, na pewno bede tu wracac :)pozdrowionka z UK, wracaj do zdrowka, Monika
OdpowiedzUsuńMonika!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje za wizyte i miłe słowa :)
zapraszam z radością.