niedziela, 5 sierpnia 2012

Się kiszę...

Od kilku dni wilgotność powietrza przekracza 75% , do tego standardowo powyżej 30 stopni C. Nowojorskie lato. Sauna. Praca, dom, klimatyzacja na maxa. Oglądam świat przez nagrzane od słońca okna. Kiszę się w domu jak ogórki w słoiku :)





8 komentarzy:

  1. i możesz bez wyrzutu chodzić po domu tylko w dole od bikini ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już się ukisisz będziesz pyszna, jak te ogóraski:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem jakie zdanie mają rodowici Amerykanie o kiszonych ogórkach ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie jesteś osamotniona w tym kiszeniu:)jest nas miliony :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana, please, zarzuć przepisem.
    piękne ogóry. uwielbiammm

    OdpowiedzUsuń
  6. ja juz swojego malosolnego wlasnie wcinam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ogórecki!
    (u nas też upał, okolice Wawy, i burze - taka lipcowa pogoda w sumie...)

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham ogóry ale nie ma to jak w Polandzie u mojej mamy, moje wyszły jakieś nijakie ,niecharakterne, wody wina,soli czy ogóra?kiszę się nad tym ogórem :)wszystkich gorąąąco pozrawiam!

    OdpowiedzUsuń